Inny Syn wciąż trochę wakacyjny, choć szkoła ruszyła pełną parą.Wycieczka do siłowni pozytywnie nakręciła męskie ego. Brawa należą się obsłudze Pure Jatomi w warszawskiej Promenadzie (
http://jatomifitness.pl/pl/kluby-fitness/warszawa-promenada). Nie tylko Pani w recepcji nie zemdlała ze strachu na widok "niepełnosprawnej" legitymacji młodego klienta, ale na sali kompetentna obsługa doradziła jak ćwiczyć i z cierpliwością odpowiadała na milion pytań amatora rzeźbienia sylwetki. Można? Można! Tak po prostu. Bez pochylania się nad "nieszczęściem", bez zbędnych, litościwych spojrzeń czy lekceważących uśmiechów. Zwyczajnie, fachowo, rzeczowo i pomocnie. Fajnie, że coraz więcej ludzi przyjmuje do wiadomości, że INNI po prostu są. I mają do tego święte prawo. Kto zresztą nie jest" inny" ręka w górę?! Nie widzę...
Póki lato za oknem jeszcze nie do końca odpuściło, warto poruszać się na dworze. A ruszać może się naprawdę każdy. Oczywiście na miarę swoich możliwości. No to do dzieła!
Ku naszej radości w wielu parkach, na skwerach, przy szkołach, wyrastają dostępne dla wszystkich siłownie "pod chmurką". Są solidne, a przede wszystkim DARMOWE. Dla nas- bomba. Zwłaszcza,że człowiek zrobił się ciut za wielki, aby poszaleć na klasycznym placu zabaw.
Z Wojtkiem zasuwamy często na rowerach do najbliższego takiego miejsca i ćwiczymy. Mamuśce też się przydaje- choć syn, raczej z litości, powstrzymuje się od komentarzy co do matczynej formy i umiejętności.Ale co tam! Jak wiadomo,nic tak dobrze nie robi na powakacyjny stres jak porcja ruchu...
|
Rowerzysta na siłowni. |
My tez spedzamy duzo czasu na dworze - bo ruch to zdrowie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie sobie radzi. Ruch to zdrowie i mama przy okazji może sobie poszaleć:))
OdpowiedzUsuńOj, mama to dopiero szaleje!:)
Usuń