Blog Innej Mamy i Innego Syna. O fajnych miejscach i wydarzeniach. O tym jak oswoić świat, gdy jest się trochę innym...

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Wojtek kibicuje

                            Byłem na wielkim meczu  TVP-TVN na stadionie Legii.




                     Bardzo fajnie było, tylko gorąco. były .Mecz był ciekawy.


Były trąbki, oklaski i okrzyki.


                                        Wygrali piłkarze TVN.
                                                                                Podobało mi się!

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Trochę światła w ciemności

Wakacje mają się ku końcowi. Nie chce być inaczej... Wojtek z fantazją bierze "ostatnią prostą"
i właśnie wyjechał na obóz terapeutyczny do Serocka. Sprawdzona,niezawodna Kadra , ulubieni koledzy i ...brak rodziców. Jeszcze w dodatku podróż, której długość jest "do ogarnięcia". Jednym słowem "wszystko co tygrysy lubią najbardziej".
  Mamuśka z wolności korzysta... Tylko jakoś dom nie taki... Hip-hopu zacznę słuchać, czy jak?
A może na początek przypomnę sobie jak to ostatnio w ramach odpoczynku od upałów, wybraliśmy się z Innym Synem późnym wieczorem na warszawską Starówkę. Nie tylko my wpadliśmy na genialny pomysł, aby pospacerować po zmroku, więc na staromiejskich uliczkach było gwarno jak za dnia. Panowała naprawdę fajna, turystyczno-rodzinna atmosfera. Można było zjeść pyszne lody, skosztować mrożonego soku


                      podziwiać występy akrobatów.



                       Inny Syn nie mógł oderwać oczu od pokazów fire show.





                                            Ogniste występy robiły wrażenie.

 A na koniec postanowiliśmy odwiedzić Multimedialny Park Fontann  na Podzamczu. W tym roku można w piatkowe i sobotnie wieczory podziwiać spektakl "Światła Wody". Pokaz to podróż ulicami Warszawy, po których oprowadza Bazyliszek. Obrazy wyświetlane są na wodnym ekranie, a towarzyszą im światła, lasery, muzyka i komputerowo sterowane fontanny.




Widowisko można podziwiać do końca września. Rewelacyjny sposób na spędzenie wieczoru. Polecamy, zapraszamy!

wtorek, 18 sierpnia 2015

Patrząc w gwiazdy

Życie coś ostatnio nas wyprzedza. Z remontowej drabiny zejść nie możemy, a łapkami upapranymi farbą niezbyt dobrze stuka się w klawiaturę komputera.  Do tego jeszcze stworzyliśmy nową świecką tradycję w postaci codziennych wizyt w marketach budowlanych, w myśl zasady "dzień bez zakupu tej JEDNEJ RZECZY KTÓREJ NAM BRAKUJE, dniem straconym". Łatwo nie jest, ale przynajmniej matka przypomniała sobie, że nie tylko nastoletnie hormony syna  doprowadzają nerwy do wrzenia.
 Udaje nam się jednak nie całkiem zapominać,że  JESZCZE mamy wakacje. Postanowiliśmy na przykład oderwać nosy i oczy od ścian aby  ...spojrzeć w niebo. Jak wiadomo w sierpniu najłatwiej dojrzeć spadające gwiazdy , a najliczniejsze roje perseidów można było w tym roku zauważyć           w nocy  z 12 na 13 sierpnia. Światła miasta mogą uniemożliwić obserwacje,więc aby podziwiać to nieziemskie zjawisko trzeba przenieść się na tereny podmiejskie. Można też było skorzystać z zaproszenia Centrum Nauki Kopernik i wziąć udział w obserwacji Perseidów leżąc na kocu lub leżaku w Parku Odkrywców. Niezliczony tłum Warszawiaków przyszedł spojrzeć w niebo. Poszliśmy i my. Uzbrojeni w kocyki wbiliśmy wzrok w nieboskłon.


Młody był pod wrażeniem, kiedy wygaszono światła Stadionu Narodowego i mostu Świętokrzyskiego.
 Zdecydowanie za rzadko spoglądamy w górę. A tam...pięknie jest.


 Aby dojrzeć spadająca gwiazdę trzeba uzbroić się w cierpliwość. Dla nas nie było to łatwe, ale z pewnością warto było. Widzieliśmy!

foto Internet



środa, 12 sierpnia 2015

Remontuję !

Robiliśmy remont mojego pokoju.  Na początku   wynosiłem meble i odkurzałem pokój. Było ciężko. Wygładzałem ściany.


Malowałem pokój  beżową farbą.



 Jak wyschło, wstawiliśmy meble. Mam ładny pokój!  Zachęcam do malowania własnych pokoi.

piątek, 7 sierpnia 2015

A jednak znowu w drogę!

Niechęć Innego Syna do podróżowania, a raczej do przemieszczania się na dwóch kółkach trwa. Ale z drugiej strony , kiedy nic się nie dzieje, w nastoletniej głowie mogą pojawić się, no... powiedzmy oryginalne pomysły. Matkę dopadają wtedy zlewne poty i kołatanie serca niekoniecznie związane z...rozkwitem dojrzałości.
 Wybraliśmy się na kolejny krótki wypad do pachnącego piernikami i babcinym obiadem Torunia. Jako,że droga do Grodu Kopernika biegnie pośród pól i lasów, matczyne oko łowiąc zieloną barwę znad kierownicy , nerwom ukojenia dostarczało. Marudzenie nastolatka- patrz na zieloooneee. A jak już się dojechało, to i Młody spojrzał na świat  przychylniejszym okiem.
 W Toruniu właśnie odbywał się 21 Międzynarodowy Zlot Miłośników Citroena 2CV. Można było podziwiać ponad 2 tysiące legendarnych samochodów z 40 krajów świata . Raj dla miłośników motoryzacji, nawet jeżeli miłość jest przejściowo wyłącznie platoniczna.







Oczywiście czas na kawę i lody też musiał się znaleźć. Jak na prawdziwego mężczyznę przystało Wojtek sam złożył zamówienie i za nie zapłacił. A matkę rozpierała oczywista duma.


 Żeby szczęście   było pełne, w niedzielny wieczór Wojtek z Innym Tatą wybrali się na widowisko historyczne "Bitwa o zamek toruński w 1410 roku". Inscenizacja dotyczyła wydarzeń, jakie rozegrały się w Toruniu po bitwie pod Grunwaldem. Z Rynku Starego Miasta polscy i krzyżaccy rycerze wyruszyli w kierunku fosy zamkowej, gdzie rozegrała się bitwa. Uczestniczyło w niej 150 rycerzy. Niemałych emocji dostarczyły efekty pirotechniczne. Mimo ogromnego zaangażowania obu stron konfliktu, bitwa zakończyła się zawieszeniem broni. Jak przed 605 laty...








Nie możemy narzekać na brak toruńskich atrakcji. Po raz kolejny nie zawiedliśmy się.