Udaje nam się jednak nie całkiem zapominać,że JESZCZE mamy wakacje. Postanowiliśmy na przykład oderwać nosy i oczy od ścian aby ...spojrzeć w niebo. Jak wiadomo w sierpniu najłatwiej dojrzeć spadające gwiazdy , a najliczniejsze roje perseidów można było w tym roku zauważyć w nocy z 12 na 13 sierpnia. Światła miasta mogą uniemożliwić obserwacje,więc aby podziwiać to nieziemskie zjawisko trzeba przenieść się na tereny podmiejskie. Można też było skorzystać z zaproszenia Centrum Nauki Kopernik i wziąć udział w obserwacji Perseidów leżąc na kocu lub leżaku w Parku Odkrywców. Niezliczony tłum Warszawiaków przyszedł spojrzeć w niebo. Poszliśmy i my. Uzbrojeni w kocyki wbiliśmy wzrok w nieboskłon.
Zdecydowanie za rzadko spoglądamy w górę. A tam...pięknie jest.
foto Internet |
Właśnie takie widoki kocham mieszkając za miastem:). Niestety oglądanie Perseidów skutecznie nam utrudniły chmury.
OdpowiedzUsuńFaktycznie było cudnie! Nam na szczęście chmury nie pokrzyżowały planów:)
UsuńMy też mieliśmy nockę pod gwiazdami :D dzieciaki się bardzo cieszyli
OdpowiedzUsuńMy już trochę podstarzałe dzieciaki jesteśmy, ale radość też mieliśmy wielką!
UsuńSzczęściarze! U nas były takie chmurzyska, że podziwianie spadających gwiazd było awykonalne. A tak czekałam na tą niezwykłą noc...
OdpowiedzUsuńFakt, nam pogoda dopisała! Ale spadające gwiazdy w sprzyjających warunkach i przy odrobinie szczęścia można jeszcze zobaczyć:)
UsuńAle macie szczęście! U mnie, w Nowym Jorku gwiazdy nie występują.. Miasto które nigdy nie śpi świeci się na tyle mocno, że żadna gwiazda nie ma dostatecznie silnej siły przebicia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
No tak, wielkie miasto nie sprzyja romantykom:)
UsuńPieknie. Sama bym sie polozyla na kocyku nad gwiazdami.
OdpowiedzUsuńA co stoi na przeszkodzie? Sierpień jeszcze trwa...:)
UsuńDobrze, że nie przegapiliście tej okazji :-).
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku nie udało nam się zebrać, więc jesteśmy dumni, że w tym roku pogoniliśmy "lenia":)
Usuń