U nas własnie minął półmetek ferii. Młody w świetnej formie po pobycie w Serocku, potrzebował nowych wrażeń i atrakcji. Jak wiadomo Inny Syn wykorzystuje czas jakby wyciskał cytrynę, nie marnuje ani kropli. Zazwyczaj we wszelkie ferie i wakacje wspomnienie o szkole zamykamy w najbardziej przepastnej szafie, a kluczyk wyrzucamy do rzeki, ale tym razem z rzeczonej szafy wypadło zaproszenie na wernisaż. I przyszło nam pomyśleć o miłych ( takie też się zdarzają... ) szkolnych chwilach. Wszystko za sprawą warsztatów z zastosowaniem terapii sztuką, które odbyły się w ramach projektu The Heart of Art. Grupa studentów-wolontariuszy z międzynarodowej organizacji studenckiej AISEC prowadziła zajęcia plastyczne dla uczniów naszej( i nie tylko naszej) szkoły w grudniu 2014. Młodzież przyjechała do nas z najodleglejszych zakątków świata- Australii, Kolumbii, Indii, Singapuru, Brazylii czy Hong Kongu.Przełamywanie barier, nie tylko językowych, ale i kulturowych, następowało po obu stronach- i naszych dzieciaków- tych młodszych oraz całkiem dużych, i wolontariuszy.Radości było przy tym co niemiara i myślę,że nie tylko Wojtek był zachwycony całym wydarzeniem. Rzeczywistość szkolna nabrała niesamowitych kolorów, a przychodzenie do szkoły było zdecydowanie mniej "bolesne".
Własnie prace, które powstały w trakcie realizacji projektu The Heart of Art mogliśmy ostatnio podziwiać w kawiarni artystycznej MiTo. Spotkanie było też okazją do podziękowania wszystkim wolontariuszom i do pożegnania. Wojtek nie zważając na bariery językowe ( a co to takiego?) porozmawiał chyba ze wszystkimi zgromadzonymi gośćmi.
Pysznej kawy też nie mogło zabraknąć
Dzięki !