Pierwszy raz w tym roku pożyczałem narty. W wypożyczalni był miły pan i miła pani. Było ciężko zapiąć narty i było bardzo ślisko. Nie przewróciłem się, ale pojechałem dalej. Było dużo śniegu.
Narty są fajne.
Blog Innej Mamy i Innego Syna. O fajnych miejscach i wydarzeniach. O tym jak oswoić świat, gdy jest się trochę innym...
poniedziałek, 16 stycznia 2017
niedziela, 8 stycznia 2017
Jak rozgrzać zimę
Chcieliśmy zimę, no to mamy. Matka- malkontent musi ponarzekać, nie byłaby sobą. Po pierwsze mróz za duży. Kto to widział, żeby temperatura spadała poniżej dziesięciu. Paszcza na mrozie niemłodej mamuśce drętwieje i gadać nie może tyle, ile by chciała. Po drugie śniegu za mało. Na sankach zjeżdża tylko Młody i czasami odważny Inny Ojciec, który o dobrostan kości ogonowej nie chce dbać. Chociaż za dużo śniegu też nie dobrze, bo to człowiek w samochodzie spędza jednak więcej czasu niż na górce, a wiadomo, biały puch równa się kłopoty za kierownicą, zwłaszcza z parkowaniem. A w tej kwestii matka średnią krajową parkujących blondynek z powodzeniem wyrabia... Ogólnie rzecz biorąc, zimie mówię nie i czekam na wiosnę, ba chwilami już ją czuję. Przesadzam? Dnia przybywa! Dzisiaj o 16.00 było jeszcze całkiem przyzwoicie jasno. Wiosna tuż tuż?
Jakoś jednak do cieplejszych czasów trzeba dotrwać. Nic tak nie poprawia humoru jak coś dobrego, słodkiego, ciepłego... Weźmy na przykład zwykłe placki z cynamonem i tartymi jabłkami. A jeszcze jak samemu nie trzeba wisieć nad patelnią, tylko Inny Syn matkę wyręczy, to bajka! Zapach cynamonu stale poprawia mi humor i nawet jestem w stanie zgodzić się z faktem, iż pierwszy dzień wiosny nie nadejdzie jutro. Aby mróz matce przestał być straszny Wojciech przyszykował:
Do garnka wsypujemy mąkę, dodajemy mleko, jajka, cynamon, proszek do pieczenia, cukier waniliowy. Mieszamy mikserem ok. dwie minuty.
Zapach cynamonu- marzenie. Placki zjadamy natychmiast, posypując cukrem, a w przypadku Wojtka topiąc w bitej śmietanie, czego matka na zdjęciu nie uwieczniła, bo delikatnie mówiąc fanką śmietany nie jest....
Jakoś jednak do cieplejszych czasów trzeba dotrwać. Nic tak nie poprawia humoru jak coś dobrego, słodkiego, ciepłego... Weźmy na przykład zwykłe placki z cynamonem i tartymi jabłkami. A jeszcze jak samemu nie trzeba wisieć nad patelnią, tylko Inny Syn matkę wyręczy, to bajka! Zapach cynamonu stale poprawia mi humor i nawet jestem w stanie zgodzić się z faktem, iż pierwszy dzień wiosny nie nadejdzie jutro. Aby mróz matce przestał być straszny Wojciech przyszykował:
- 2 szklanki mąki
- 2 szklanki mleka
- 2 jajka
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 cukier waniliowy
- 2 łyżki cynamonu ( tyle trzeba,żeby Inna Matka odzyskała trochę wigoru, ale może wy potrzebujecie trochę mniej aromatycznego zastrzyku)
- 3-4 jabłka
- olej do smażenia
Subskrybuj:
Posty (Atom)