Blog Innej Mamy i Innego Syna. O fajnych miejscach i wydarzeniach. O tym jak oswoić świat, gdy jest się trochę innym...

wtorek, 7 czerwca 2016

Mistrz!

Pewnego pięknego dnia Inny Syn postanowił wziąć udział w XXII Igrzyskach Sportowych Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej. Zawody każdego roku odbywają się na warszawskim Targówku. Młody jeszcze w podstawówce wystartował ze dwa razy, ale przez parę kolejnych lat perspektywa porannej pobudki w SOBOTĘ ( o zgrozo!!) skutecznie przytrzymywała potencjalnego Mistrza w domu. Cóż nastolatek...
Aż do tego roku. Wojtek dumnie przyniósł ze szkoły zgłoszenie, matka złożyła podpis w stosownych miejscach, a następnie, nie bez oporów( no nie lubię, nie lubię), udała się do przychodni w celu poświadczenia,iż pan doktor nie przewiduje zejścia Młodego po wykonaniu strzałów na bramkę. czy rzuceniu lotką do celu. Gdyby tak służba zdrowia wiedziała z jaka determinacją Inny Syn potrafi wysłać piłkę w kierunku bramki...  Tu matczyna wyobraźnia szybuje, więc lepiej  spuszczę zasłonę milczenia i obrazów dramatycznych roztaczać nie będę. Tak czy siak, szanowny podpis na zgłoszeniu uzyskaliśmy.
Czas mijał sobie, dzień rozgrywek coraz bliżej, zapał sportowy coraz mniejszy, perspektywa porannej, sobotniej pobudki coraz bardziej przerażająca...Syn przebąkiwać zaczął, że jednak chyba pośpi sobie... OOOOO nieeee -skoroś człowiecze zadecydował,że startujesz, to startujesz! Matka nie na darmo tysiąc pytań z gatunku "czy na pewno? czy aby?"zadała i do zdrowej poradni truchtem biegła. Się rzekło, się robi. I Wojciech ,wraz z własnym zestawem kibiców , wyruszył  na zawody .  Jak to u Młodego -jest akcja, jest zapał. Niemoc została w domu, w ciepłym łóżeczku...
Trzeba przyznać,że oprawa zawodów była imponująca. przemarsz około trzystu zawodników,
wciągnięcie olimpijskiej flagi na maszt,


a przede wszystkim rozpalenie znicza, który przywieźli motocykliści.


 Ryk maszyn i rozpalenie znicza za pomocą jakiejś zmyślnej, rakiety robiło wrażenie nie tylko na zawodnikach.


Mamuśka też lubi mocne wrażenia... Słoneczko nie odpuszczało, ale Syn umilał sobie oczekiwanie na start konwersacją z wolontariuszką, która miała dbać, aby Młody nie pogubił się w dość skomplikowanej organizacji stadionu ( 13 dyscyplin!) .Rodzice mogli spokojnie dogorywać sobie na słoneczku, nie martwiąc się o nic.  Nie wiedzieć kiedy, z jednej wolontariuszki zrobiły się trzy             i  bynajmniej nie wynikało to z faktu, że Młody wymagał nadzwyczajnego wsparcia. Lubi sobie chłopak pogadać i z nawiązywaniem kontaktów raczej problemów nie ma...


Do strzałów na bramkę kolejka była jakaś nieziemska. Syn w normalnych warunkach dawno zrezygnowałby z oczekiwania ale, że towarzystwo było miłe, rodzice trzymali się w bezpiecznej odległości, dał radę.
ostatnie konsultacje...

I...



                                          ...strzelił rewelacyjnie!

Młody jednak w ogóle nie przejął się wynikiem. Nawet nie wiedzieliśmy ile zdobył punktów. Strzelił, ucieszył się,że zrobił swoje i ...poszedł z dziewczynami na lody.  Jest sport, jest zabawa, jest dobrze!


    W nieświadomości wróciliśmy do domu. A po weekendzie Wojtek przyniósł ze szkoły...złoty medal XXII Igrzysk Sportowych Dzieci i Młodzieży. W imieniu Wojtka odebrał go nieoceniony Pan od WF-u.
                                  Synu, brawo TY!!! Za medal i podejście do sportu!





8 komentarzy:

  1. fajna impreza warta i godna uwagi Gratuluje synowi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakze Ci Wojtek gratuluje! Swietna impreza, super zabawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Magda, a niech Cię! Ile talentów jeszcze skrywasz? Mam na myśli pióro Twoje, czyta się jednym tchem! Wojtek - wielkie brawo, ale przy takich rodzicach inaczej się żyć nie da :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inna Mamuśka rumieńcem się spłoniła, za dobre słowo wzruszona dziękuje :)

      Usuń
  4. WOJTEK! Jesteś WIELKI! Gratulacje! Trzymam kciuki za kolejne sukcesy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha ha no wiadomo Wojtek rządzi! Wielkie gratulacje i dla Wojtka i dla mamy, że tak się poświęciła załatwiając odpowiednie podpisy pod zaświadczeniem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyżby szykowała się przyszła kadra narodowa? Gratulacje dla Wojtka

    OdpowiedzUsuń