Znam dwunożnych co też tak mają. Ba nawet matka, co sama wygląda nie najgorzej, bywa podejrzewana przez co niektórych bliźnich i przyjazne dziecku instytucje, o oszczędności żywieniowe na małolacie. Fakt Inny Syn do tych, co przyzwoitą wagą mogą się pochwalić nie należy. A lubi sobie chłopina podjeść. Gdyby tak matka wchłaniała tyle żywności....No cóż, mogłaby cierpieć na brak rozeznania w schemacie ciała.
Inny Syn może więc pochłaniać wszystko, w każdej ilości. I pochłania... nooo, prawie wszystko. Jest krótka lista potraw, od których należy trzymać się z daleka. Ot choćby barszcz czerwony, albo, o zgrozo, pierogi ruskie, albo placki z cukinii. Przeciętny śmiertelnik jak czegoś nie lubi to i nie ugotuje. Jak wiadomo Wojtek do przeciętniaków nie należy. Jedzenie to jedno, a gotowanie to zupełnie inna przyjemność. Oczywiście, matce karmicielce też zdarza się popełnić jakieś.... hmmm ...dzieło kulinarne, którego sama miłośniczką nie jest. Tylko entuzjazmu niestety z siebie nie zdoła wykrzesać. A młody owszem.
Oto sztuka dla sztuki ! Proszę państwa: PLACKI Z CUKINII!
Przygotujemy:
- 3 średnie cukinie
- 4 jajka
-1/2 szklanki mąki
-1/2 szklanki tartego sera, najlepiej mozzarelli
- pęczek szczypiorku
- pęczek koperku
-2 łyżki oleju lub oliwy
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
-sól, pieprz do smaku
- olej do smażenia
Do dzieła! Cukinię trzemy na tarce o grubych oczkach.
Wszystkie składniki mieszamy w sporej misce.
Wprawiamy rodzinę w osłupienie, tym bardziej, że sami odmawiamy konsumpcji.
Ha ha skąd ja to znam! Mój pierworodny siedemnastolatek, długi jak szczapa i chudy jak szczypiorek:) Zjada za trzech i to wszystko nie wiadomo gdzie upycha? Może w żebrach! Dzięki kochana za przepis, już sobie spisałam, bo ja ostatnio jestem na etapie szukania potraw, które będą alternatywą dla tych z mięsem:)
OdpowiedzUsuńNie jadlam, z przyjemnoscia sprobowalabym ;-)
OdpowiedzUsuńAż mi się samej zachciało skosztować takiego placka. Cóż, też nie należę do najgrubszych, ba, nawet mi anoreksję wmawiano. Na szczęście mam tylko dobrą przemianę materii, bo czasami potrafię jeść i jeść. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAch, zazdroszczę takiego syna :) A przepis na placki wypróbuję, bo pod tą postacią jeszcze cukinii nie jadłam...
OdpowiedzUsuń