Blog Innej Mamy i Innego Syna. O fajnych miejscach i wydarzeniach. O tym jak oswoić świat, gdy jest się trochę innym...

niedziela, 6 września 2015

Gotowi do startu?

No i mamy Nowy Rok Szkolny. Czytam z zainteresowaniem na innych blogach, jak to dzieci mniejsze i większe w radosnych podskokach przekraczają próg ulubionej szkoły. Taaaa.... bywa i tak. Inny Syn jakoś radości z powodu końca wakacji nie przejawia, choć muszę przyznać, że modnej ostatnio depresji pourlopowej nie stwierdzamy.  Po prostu taki dyskomforcik  malutki...
Wrzesień to  na szczęście nie tylko  początek  edukacyjnych zmagań. Na szczęście szereg szkolnych nieszkolnych zajęć Młody bardzo lubi. Ot, choćby pracę w szkolnym kole "Caritas", do którego Wojtek zupełnie sam zapisał się pewnego dnia, czy warsztaty plastyczne w Stołecznym Centrum Edukacji Kulturalnej. Rozpoczynamy także kolejny cykl świetnych zajęć socjoterapeutycznych dla młodzieży w Centrum Neurorehabilitacji.
 Wojtek powrócił ostatnio do wolontaryjnej pracy w "Azylu pod psim Aniołem".




Nawet jeżeli początkowo niełatwo było się zmobilizować po wakacyjnej przerwie, radość na czterech łapach okazała się być bezcenna.





                                                  Więc wystartowaliśmy! Ahoj przygodo!

8 komentarzy:

  1. Świetnie, że Wojtek ma tyle zainteresowań :)
    Powodzenia w nowym roku szkolnym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wojtek jak zwykle stanął na wysokości zadania. Ten mały smuteczek chyba wszystkie dzieciaki dopada. Powodzenia dla ucznia w nowym roku szkolnym i na zajęciach.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieciak z lekka przerośnięty to i smuteczek chyba też:)

      Usuń
  3. Wojtek to mistrz! Jest wzorem perfekcyjnego młodego mężczyzny! Ma tyle zainteresowań! To niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, ze nie bylo dolkow z powrotem do edukacji. Oj, pieski pewnie zadowolone, ze ich wspanialy Wolontariusz jest taki dobry I uczynny. Mama, mozesz byc dumna !

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak czytam, zajęcia pozalekcyjne dalej są w modzie. Też w szkole bardziej lubiłam chodzić na kółka pozalekcyjne, niż na same lekcje. Przynajmniej rozwijałam swoje zainteresowania. A z Wojtka jak widzę prawdziwy wolontariusz i społecznik. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń